To naturalne, że każdy, kto zapisuje się na lekcje jeździectwa, chciałby czynić szybkie postępy i w krótkim czasie przejść z jazdy w lonży do samodzielnego galopu. Co gorsza, w Polsce nie brakuje szkółek, który oferują właśnie takie skrócone „szkolenie”. Efekty są takie, że mnóstwo osób tylko myśli, że dobrze jeździ, a w rzeczywistości ma elementarne braki.
Trudno się oczywiście dziwić właścicielom szkółek jeździeckich, że prą do osiągania przez uczniów szybkich efektów. Powód jest prosty: ktoś, kto zapłacił niemałe pieniądze za lekcję, oczekuje przyjemności z jazdy i konkretnych wyników. Im wcześniej one przyjdą, tym lepiej. Taka osoba z pewnością wróci na kolejne lekcje, za które zapłaci. Interes się kręci.
Początkujący jeźdźcy nie mają zielonego pojęcia o metodologii i nie rozumieją, że jazda konno w niczym nie przypomina tej np. na rowerze. Tutaj nie jest tak, że gdy koń ruszy, to wystarczy już tylko kierować go w pożądanym kierunku. Mamy przecież do czynienia z żywym zwierzęciem, które trzeba zrozumieć, by móc nad nim zapanować.
Szokujące jest to, że w wielu szkółkach droga od lonży do galopu zajmuje kilka (!) lekcji. Taki jeździec, choć szczęśliwy i przekonany, że ma wrodzony talent, tak naprawdę sam się oszukuje i jest oszukiwany przez instruktora. W sytuacji kryzysowej nie będzie w stanie odpowiednio zareagować, ponieważ nikt nie wypracował z nim nawyków i nie przekazał mu fundamentalnej wiedzy. Tym samym jeździec stanowi zagrożenie dla siebie, dla innych i oczywiście dla konia.
Jeździectwo to trudna sztuka. Gdyby było inaczej, to każdy mógłby sobie kupić czy wypożyczyć konia, a następnie dla przyjemności pogalopować po lesie. Część szkółek stara się jednak ukryć ten fakt. Instruktorzy obiecują błyskawiczne rezultaty, bo nie chcą tracić klientów.
Zwłaszcza młodzi ludzie są dziś bardzo niecierpliwi. Gdy po kilku tygodniach treningów wciąż nie mogą przejść w galop bez kontroli instruktora, zaczynają się irytować, a rodzice zakręcają kurek z pieniędzmi. Dla szkółki jest to oczywista strata, stąd silna pokusa, by organizować szkolenie „po łebkach”.
Jeśli dopiero przymierzasz się do rozpoczęcia swojej przygody z jeździectwem, to wybierz taką szkółkę, w której nikt nie obiecuje Ci, że po 2-3 lekcjach zaczniesz jeździć samodzielnie. Jazda konno wymaga cierpliwości, szacunku do zwierzęcia i pokory wobec własnych umiejętności. Warto jednak zagryźć wargi, by docelowo stać się mistrzem, a nie tylko „ujeżdżaczem”.