Początek przygody z jeździectwem bywa dość stresujący dla osób, które nigdy wcześniej nie miały bliższego kontaktu z koniem. Szybko jednak można się oswoić z obecnością zwierzęcia, co jednak wymaga znajomości podstawowych zasad i uważnego słuchania instruktora. O czym szczególnie trzeba pamiętać przebywając w towarzystwie konia? Tego dowiesz się z naszego poradnika.
Do konia nigdy nie podchodzimy w absolutnej ciszy, a tym bardziej się do niego nie skradamy. Już z pewnej odległości należy używać głosu, aby zwierzak wiedział, że człowiek zamierza podejść i się z nim przywitać. Trzeba się każdorazowo upewnić, że koń Cię widzi i akceptuje Twoją obecność.
Jeśli boisz się podejść do konia, każdorazowo poproś instruktora o asystę. Nie wolno wykonywać przy tym żadnych gwałtownych ruchów, krzyczeć, dezorientować zwierzęcia. Do konia podchodzimy wolnym, ale zdecydowanym krokiem – nigdy nie biegniemy.
Tutaj zasada jest prosta: jeśli zamierzasz zmienić stronę, od której stoisz przy koniu, zrób to przechodząc przed jego głową, a nie tyłem czy pod szyją. Koń musi wiedzieć, jakie masz zamiary. Staraj się też zachować kontakt fizyczny z wierzchowcem, gładząc go po szyi czy łopatce.
Wszelkie czynności przy koniu należy zaczynać zawsze z jego lewej strony – dotyczy to chociażby czyszczenia, siodłania czy zakładania ogłowia. Dokładnie tak samo jest w przypadku prowadzenia konia na lonży – robimy to wyłącznie z lewej strony. Lonżę należy skrócić w ręce w taki sposób, aby nie ciągnęła się po ziemi i nie była owinięta wokół dłoni jeźdźca.
Koń może dać Ci do zrozumienia, że nie ma zbytniej ochoty na bliski kontakt i nie jest przygotowany, aby do niego podejść. Zdradza to chociażby charakterystyczne ułożenie uszu. Jeśli koń kładzie je płasko, to znaczy, że jest zaniepokojony, zły i nieufny, dlatego w tym momencie nie należy zbytnio się z nim spoufalać. W takiej sytuacji poproś instruktora o pomoc.