Balansowanie ciałem podczas ruchu konia
Każda początkująca osoba, która zdecydowała się na jazdę konną uczy się odnajdywać równowagę na końskim grzbiecie. Oczywiście nie jest to łatwe zadanie i dlatego też takie osoby jeżdżą na koniach „profesorach". Takie konie są spokojne, doświadczone. Same utrzymują równowagę, tępo i rytm nawet w przypadkach kiedy człowiek jest przeszkodą.
Wiadomo taki stan nie trwa wiecznie, kiedy młody jeździec nauczy się zachowywać równowagę, rytm, tępo bez nadmiernego przeszkadzania zwierzęciu, będzie miała możliwość do zmian pozycji w siodle, aby dawać koniowi konkretny sygnał. (tzw. działanie ciężarem).
Jeżeli osoba jadąca, chce pojechać w lewą stronę, to przenosi swój ciężar ciała na lewo. W tym momencie koń czuje przemieszczenie się środka ciężkości jeźdźca i podąża swoim ciałem za nim, można powiedzieć, że dogania jeźdźca aby dopasować do niego swój środek ciężkości. Jest to pierwszy sposób aby pojechać w lewą stronę bez użycia wodzy.
Na pewno niektórzy pomyślą sobie jak to bez wodzy?! Oczywiście że można, ale to ćwiczenie należy wykonywać w stępie i wolnym kłusie, do wyższych chodów już potrzebna jest pomoc wodzy.
Jeżeli nasz koń nie potrafi wykonywać takiego manewru możemy go tego nauczyć, lecz potrzebna jest do tego cierpliwość. Przystępując do nauki tego manewru powinniśmy jechać stępem, koń powinien być uważny i czekać na nasze sygnały. Jadąc po linii prostej musimy na krótki i kontrolowany moment zakłócić jego „równowagę" czyli lekko przesunąć ciężar ciała w stronę w którą chcemy pojechać w tym przypadku niech to będzie prawa strona. Lecz musimy zrobić to dość krótko i od razu powrócić do pozycji prostej. Nie od razu koń może pojąć o co nam chodzi, dlatego nie denerwujmy się na niego jeżeli na początku nie zrozumie.
Lecz jest jedno ale, jeżeli przeniesiemy ciężar ciała na dana stronę i koń ruszy w tym kierunku to powinniśmy wrócić do pozycji wyjściowej ponieważ jeżeli koń będzie szedł już prosto, a nasz ciężar nadal nie będzie łączył się ze środkiem ciężkości konia, to możemy mu tylko tym zaszkodzić. Człowiek zakłóca równowagę zwierzęcia, i po pewnym czasie konia można „zepsuć". Zacznie on się usztywniać w łopatce i bronić przed przemieszczaniem się środka ciężkości jeźdźca.
Jeżeli nie rozumiemy o co chodzi ze środkiem ciężkości i równowagą to wyobraźmy sobie, że mamy wielki plecak, a w nim 3 duże koty które są bardzo ruchliwe. Zakładamy ten plecak na plecy i staramy się iść. Czy jest nam łatwo jak coś skacze i wierci się nam na plecach? Łatwo jest zachować równowagę?. Na pewno nie. Podobnie czują się młode konie pod niedoświadczonymi osobami.
To wszystko o czym była mowa możemy nazwać równowagą zewnętrzną, ale jest jeszcze równowaga wewnętrzna która dotyczy tak samo ludzi jak i koni. Koń który nie boi się człowieka chętnie z nim współpracuje i się uczy. Konie kiedy biegają same na łące odpowiedzialne są wyłącznie za swoją równowagę wewnętrzną, ale następuję to zmianie kiedy tylko pojawia się człowiek i zaczyna pracować ze zwierzęciem.
Aby uniknąć niepotrzebnych problemów i stresu w fazie szkolenia trzeba przekazać koniowi, że to co robimy nie jest złe i że nic z naszej strony mu nie grozi. Musimy zbudować w nim zaufanie do człowieka.
Przy człowieku koń uczy się kontrolować instynkt ucieczki, reagować na zaburzenia równowagi, akceptować rząd jeździecki, reagować na komendy itp. Lecz my też nie możemy się go bać, musimy być pewni siebie i tego co robimy. Osoba szkoląca jest odpowiedzialna za wszystkie rodzaje równowagi zarówno zewnętrznej jak i wewnętrznej:
Ogólnie mówiąc osoba która szkoli konie powinna je kochać, znać zachowania lecz nie powinna pozwolić im rządzić sobą.
J,K
foto: Aleksandra Wianecka
www.galopada.digart.pl