Kryta ujeżdżalnia

Większość jeźdźców woli trenować na krytej ujeżdżalni, a dlaczego?. Na to pytanie bardzo prosto odpowiedzieć, ponieważ czuja się tam bezpiecznie i w pełni mogą skupić się na ćwiczeniach. Ściany chronią przed złą pogodą i przeszkadzającymi bodźcami zewnętrznymi. Koń, zwierze z natury płochliwe pozbawiony jest podstawowej broni, czyli ucieczki. Nic, więc dziwnego, że jeździec zasadniczo wykonuje każdą niebezpieczną pracę z koniem na ujeżdżalni. Niepewni swoich umiejętności jeźdźcy czują się znacznie bezpieczniej wolni od wszelkich niespodzianek, a ich przyjaciel mimo swojej siły lepiej daje się utrzymać i jak wspomniałam nie ma możliwości ucieczki, no może do drzwi o ile te są zamknięte. W niektórych szkółkach lekcje jazdy odbywają się na, zewnątrz co jest nie lada wysiłkiem dla trenera, jak i jeźdźca. Lecz jeśli nie ma innego wyjścia trzeba sobie radzić w każdej sytuacji i co najważniejsze nie poddawać się!

Powyższy przykład jest przedstawiony z punktu widzenia człowieka, a jak jest z koniem ? Otóż zupełnie inaczej. Konie nie lubią przebywać w zamkniętych pomieszczeniach, także nie za bardzo wolą kryte ujeżdżalne. Tam mają ograniczoną swobodę ruchu poprzez cztery ściany, dla nich brak tam przestrzeni. Dla dobrego samopoczucia konie potrzebują światła, powietrza, oraz przestrzeni. To wszystko w ujeżdżalni jest dostępne, ale w stopniu ograniczonym. Zwłaszcza w tych starego typu. Jeżeli chodzi, o jakość powietrza to ściśle wiąże ona się, z jakością podłoża. Ograniczenie wdychania kurzu można ograniczyć poprzez odpowiednie nawilżenie podłoża, co jest bardzo praco i czasochłonne. W niektórych takich pomieszczeniach pojęcie cyrkulacja powietrza jest pojęciem nieznanym. Konie posiadają większe płuca niż ludzie, ich system oddechowy obok pokarmowego i aparatu ruchu jest częstym powodem chorób. Świeże powietrze nie powinno być dla koni luksusem, tylko koniecznością.

Każdym marzeniem jeźdźca jest praca z koniem sam na sam w ujeżdżalni, natomiast dla konia to istny koszmar! Jako zwierze stadne, sam czuje się zagrożony. Każde odosobnienie wywołuje w nim strach. Jeżeli nie wiemy, co oznacza taka sytuacja, możemy to zaobserwować w pracy z młodym koniem. Zamknięcie takiego konia sam na sam z człowiekiem bardzo go niepokoi, lecz człowiekowi, mimo grożącego niebezpieczeństwa stwarza szansę do nawiązania bardzo osobistego kontaktu ze zwierzęciem. Samotny koń, jeśli jest do tego gotów, zaczyna uznawać człowieka za istotę wyższa rangą. Po pewnym czasie można z nim nawiązać bardzo osobisty kontakt, pełen zaufania. W przypadku koni ujeżdżonych o taki kontakt jest znacznie trudniej i dłużej to trwa. Strach bywa dużą przeszkodą w nauce ruchu, a przez to i w ujeżdżeniu.

Jeżeli pierwszy raz koń będzie korzystać z ujeżdżalni, to najlepiej będzie, kiedy zapoznamy go z nowym otoczeniem poprzez swobodne puszczenie wolno. Koń sam potrafi zrównoważyć swój instynkt ucieczki z ciekawością i nie będzie nieprzyjemnie ograniczony.

Żadna ujeżdżalnia nie jest na tyle duża, aby zapewnić bezpieczny ruch. Wypadki podczas swobodnego ruchu, szczególnie skaleczenia przy mocnym brykaniu nie należą do rzadkości. Ryzyko wzrasta, kiedy temu towarzyszą emocje. Często właściciele nie doceniają możliwości skokowych swoich pupili, zwłaszcza, kiedy wysokość bandy często nie przekracza wysokości przeszkód, jakie można spotkać na parkurze klasy „P” i „N”.

Konie najpierw muszą nauczyć się korzystać z ujeżdżalni, zwłaszcza biegania torem przy ścianie. Młode konie pędzą z jednego narożnika do drugiego wykonując przy tym niebezpieczne hamowania, które są niebezpieczne dla ich przednich kończyn.

Inna rzeczą jest lonżowanie. Często większość ludzi zdumiewa jak konie potrafią szybko przyswoić sobie i respektować swoją rolę w trakcie lonżowania. Również można zauważyć, że niedoświadczone konie reagują na najmniejszy ruch bata i pozwalają na dodanie lub skrócenie tępa poprzez zmianę pozycji osoby lonżującej. Wytłumaczenie tej funkcji możemy znaleźć w budowie końskiego oka. Z naszego punktu widzenia koń przyjmuje wszystko zniekształcone poziomo – pojedynczy punkt na horyzoncie jest linią. Człowiek z lonżą jest czymś przeciwnym, zawsze pozostaje równolegle niezależnie od tępa lonżowania. Lepszym przykładem jest to, że możemy zaobserwować podczas samego lonżowania. Jeżeli zrobimy krok do tyłu ( za koniem) to koń czuje się popędzany natomiast krok w przód hamuje zwierze.

Niekiedy dość często można zaobserwować, że koń jest lonżowany na samym kantarze, co jest źródłem lekkomyślności. Tak lonżowane zwierze ciąga człowieka po całym placu, lub co gorsza wyrywa mu lonże z ręki. Najlepsza kontrola jest wtedy nad koniem, kiedy jest lonżowany w ołowiu z wędzidłem, a dodatkowo ma wypinacze.

J.F

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie

Polecane