Od tysiącleci koniom przypisywano przeróżne magiczne właściwości. W czasach starożytnych wymyślono kilka istot fantastycznych związanych z tym zwierzęciem. Jednym z nich był jednorożec, stworzenie o złożonej symbolice, która zmieniała się wielokrotnie na przestrzeni dziejów. Legenda o nim najprawdopodobniej przywędrowała do Europy ze Wschodu, zapewne będąc pochodzenia indyjskiego lub chińskiego. Poprzez Mezopotamię, Palestynę i Egipt dotarła do cywilizacji greckiej, a następnie rzymskiej, która rozprzestrzeniła się po całym kontynencie. Możliwe, że opowieści zapoczątkowało jakieś zwierzę z naturalną naroślą na głowie, jak nosorożec czy żyrafa lub zwyczajna antylopa widziana z boku. Dziś wiadomo, że genetyczne mutacje również mogą doprowadzić do zaniku jednego rogu u zwierzęcia, a tym samym powstania „prawdziwego" jednorożca.
Taka istota pojawiała się najczęściej w źródłach pod grecką nazwą „monokeros" lub jej łacińskim odpowiednikiem „unicornis", co w obu wypadkach oznaczało „jeden róg". Owa forma przyjęła się w tłumaczeniu we wszystkich językach europejskich.
Jednorożec miał żyć w Indiach, w niedostępnych górach, z dala od ludzkich siedzib, a także w różnych krajach Orientu, Afryki i Arabii. Dwa oswojone hodowano nawet podobno w meczecie w Mekce.
Wedle legend zwierzę to było niezwykle szybkie i rącze, a żaden zwyczajny koń nie mógł się z nim równać. Równocześnie poruszało się tak ostrożnie, że niełatwo było je dostrzec. Jeśli jednak komuś się to udało, ponoć zastygał w bezruchu, oczarowany urokiem stworzenia. Głos jednorożca był natomiast przenikliwy i wzbudzał grozę, przypominając głęboki ryk, niepodobny do żadnego innego odgłosu. Mimo licznych zalet stworzenia te miały być dzikie i gwałtowne oraz niezwykle waleczne. Na co dzień preferowały samotność, atakowały bowiem zarówno zwierzęta innych gatunków, jak i własnego i jedynie w okresie godowym łagodniały. Najzacieklejsze boje wiodły ponoć jednak z wielkimi lwami i smokami, nie ustępując im odwagą. Drapieżniki starały się zwykle uskoczyć w taki sposób, by róg jednorożca uwiązł w pniu drzewa, kiedy to stawał się na chwilę bezbronny.
Jedynym sposobem na pojmanie stworzenia przez człowieka było wykorzystanie dziewicy jako przynęty.
Na jej widok zwierzę stawało się spokojne i uległe i samo przychodziło położyć głowę na jej podołek, gdzie podobno wkrótce zasypiało. Wedle niektórych wersji legendy dziewica powinna też obnażyć pierś, którą jednorożec zaczynał ssać. Wówczas to myśliwi mogli go zabić lub schwytać bez walki, która w innym razie była niezwykle niebezpieczna.
Inną niezwykłą właściwością stworzenia były lecznicze zalety jego rogu, którym wedle opowieści miał oczyścić zatruty jadem węża wodopój. W związku z tym z rogu „jednorożca", za który najczęściej brano ząb wieloryba narwala lub rogi różnych rzeczywistych zwierząt, wykonywano kubki do picia oraz rączki sztućców, które miały stanowić antidotum na wszelkie istniejące na świecie trucizny. Rogi takie wieszano przy wejściach do aptek, gdzie świadczyły o czystości mikstur przez nie sporządzanych. Trzymano je również w wielu kościelnych i królewskich skarbcach pośród innych drogocennych przedmiotów. Proszek wykonywany z „rogu jednorożca" również był niezwykle cenny. Podobno zapobiegał przeróżnym chorobom, począwszy od epilepsji, a skończywszy na leczeniu ran, gorączki, czy też wybielaniu zębów. Miał być niezawodnym afrodyzjakiem. W chińskiej medycynie ludowej do dziś panuje powszechna wiara w zalety podobnego remedium. Maść z żółci zwierzęcia chroniła natomiast rzekomo od zarazy. Leki, w których składzie występował „róg jednorożca" stosowano aż do XVIII wieku, a używali ich m.in. Marcin Luter czy Mikołaj Kopernik.
Początkowo jednorożce opisywano jako złe i straszne, a często także ohydne, wypiękniały dopiero w ikonografii chrześcijańskiej, która wpłynęła na ich obecnie znany obraz zwierzęcia budzącego sympatię.
Stworzenie to miało posiadać najczęściej ciało konia lub osła, czasem też cięższego zwierzęcia, jak wół, a czasem lżejszego, jak jeleń, czy kozioł. Zdarzało się jednak, że bywało podobnie do słonia, a niektórzy autorzy utożsamiali je ze zwyczajnym nosorożcem.
Według różnych źródeł jednorożec miał posiadać głowę oraz ogon jelenia lub dzika. Z szyi wyrastać mu miała grzywa, zaś stopy przypominały racice lub stopy słonia, nie były to bowiem wcale typowe końskie kopyta. Często ukazywano go też z koźlą brodą. Najważniejszym atrybutem i podstawowym wyróżnikiem, niezależnie od wyglądu reszty ciała zwierzęcia, był pojedynczy róg umieszczony na środku czoła, czasami opisywany jako długi i spiralny, a niekiedy krótki i gruby. W każdym jednak przypadku miał być tak ostry, że stwór mógł nim przekłuć absolutnie wszystko, nawet najtwardszą zbroję.
Legenda bogato ubarwiła jednorożca. Sierść jego mogła występować w każdej prawie odmianie, wliczając czerwoną i zieloną, najczęściej jednak bywał ponoć biały z purpurową głową i ciemnoniebieskimi oczyma. Podobnie zróżnicowana kolorystyka dotyczyła również rogu, najczęściej białego u nasady, czarnego w środku i czerwonego na końcu. To urozmaicenie z czasem niemal zanikło i ma niewiele wspólnego z najczęściej dziś widywanym śnieżnobiałym jednorożcem.
Zazwyczaj zwierzęta fantastyczne mają głównie negatywną symbolikę, jednorożec jest jednak pod tym względem wyjątkiem. Z rzadka tylko wyobrażał złe cechy ludzkie, jak okrucieństwo i agresywność. Zwierzę to symbolizowało przede wszystkim rozliczne cnoty, m.in. szlachetność, odwagę oraz inteligencję, jednocześnie będąc też emblematem nieposkromionej siły. Sprawiło to, że często wybierano go na zwierzę herbowe, dziś popularne w logotypach. Jednorożec wiązał się również z etosem rycerskim i miłością dworską, porównywano go bowiem do mężczyzny, który zostaje sługą damy swego serca. Czasem miał też być symbolem czterech pór roku z rogiem oznaczającym promień słońca.
Także w chrześcijaństwie był odczytywany jako istota pozytywna. Wiązano go z Chrystusem niosącym zbawienie poczętym przez dziewicę, co również łączyło się z mitami o jednorożcu. Był emblematem czystości i panieństwa, ukazywanym często wraz ze świętymi, takimi jak Justyna z Padwy, Justyna z Antiochii, czy Bonifacy. Jego róg miał symbolizować jedyną prawdziwą wiarę i Królestwo Boże. Zwracano jednak również uwagę na antynomię samej istoty i aspekt falliczny rogu, wyrażający spełnienie fizyczne walczące z duchowym.
Podobne znaczenie miał w psychologii. Był symbolem wysublimowanego seksu, ponieważ złapać jednorożca mogła jedynie dziewica, lecz nigdy myśliwi. Jung uważał jednak, że nie ma pojedynczego, konkretnego znaczenia, zawiera w sobie bowiem pierwiastki wszystkich zwierząt z jednym rogiem, prawdziwych, jak ryba miecznik i wyimaginowanych, jak smok. Róg także miał ambiwalentną symbolikę, z jednej strony był penetrujący w kształcie, aktywny i męski, z drugiej zaś łączył się z kobiecą biernością dziewicy. Symbolizował miłość wyrzekającą się aspektu fizycznego lub uwznioślenie popędu płciowego, gdyż będąc falliczny, wychodził z czoła, będącego siedliskiem rozumu.
W najnowszej historii motywu jednorożca sztuki plastyczne często podnoszą jego aspekt erotyczny i związek z dziewictwem. Odwołują się jednak także do samej fantazji, która pozwala mu istnieć w wyobraźni ludzkiej od tysiącleci. Jak i inne istoty fantastyczne stworzenie pojawia się również w licznych bajkach oraz literaturze. Motyw ten nie tylko nigdy nie stracił na popularności, lecz wciąż się zmienia i ewoluuje, na co pozwala mu jego wyimaginowany charakter.
Małgorzata Stojak