Chów pastwiskowy to popularna metoda, na której uskutecznianie mogą sobie pozwolić wyłącznie posiadacze dużego terenu. Najczęściej są to prywatne stadniny i szkółki jeździeckie, natomiast na podobny krok decyduje się coraz więcej indywidualnych właścicieli koni. Jeśli dysponujesz zielonym terenem, to możesz go przekształcić na pastwisko dla koni. Dowiedz się, jak to zrobić.
Na dobry początek zawsze sprawdzamy, czy teren, którym dysponujemy, zapewni koniowi komfortowe warunki. Chodzi tutaj przede wszystkim o dostępną powierzchnię. Ideałem dla konia byłoby móc korzystać z pastwiska o powierzchni około 1 hektara, natomiast wiadomo, że jest to raczej mało realny scenariusz. Dlatego trzymajmy się minimalnych zaleceń, które mówią, że na jednego konia powinno przypadać co najmniej 1500 metrów kwadratowych.
Przed wypuszczeniem konia na pastwisko trzeba oczywiście obejść cały teren i usunąć z niego wszelkie przedmioty, które mogą zagrażać wierzchowcowi – resztki szkła, druty, pręty, stare opony itd. Dodatkowo warto zasypać ewentualne doły i wyrównać górki.
Pastwisko oczywiście musi być ogrodzone. Najlepiej sprawdzają się tutaj ogrodzenia typu elektryczny pastuch, które zniechęcają konia do zbliżania się do granicy działki. Pamiętajmy, aby takie ogrodzenie odpowiednio oznakować (tabliczka z informacją o napięciu).
O pastwisko trzeba również dbać, co sprowadza się do okresowego skoszenia trawy. Można do tego użyć kosy, choć przy dużej powierzchni lepiej sprawdzi się traktorek lub kosiarka rolnicza.
Co jakiś czas, szczególnie wczesną wiosną, przed wypuszczeniem kona na pastwisko, dobrze będzie dosiać trawę w tych miejscach, w których są wyraźne ubytki. Dzięki temu koń będzie się mniej brudzić.
Jeśli koń ma swobodny dostęp do pastwiska, to obowiązkiem właściciela jest nie tylko regularne mycie i czesanie wierzchowca, ale również przeprowadzanie odrobaczania. Należy to robić dwa razy do roku – wiosną i jesienią.