Konie, które większość swojego życia spędziły „pod siodłem” nie są zdolne do ujeżdżania aż do późnej starości. Prędzej czy później przyjdzie moment, w którym trzeba będzie odesłać wierzchowca na zasłużoną emeryturę. Kiedy powinno to nastąpić? Jakie sygnały zdradzają, że koń nie może być już dłużej wykorzystywany do jazd, nawet rekreacyjnych? Odpowiedź znajdziesz w naszym poradniku.
Przyjmuje się, że średni wiek, w którym koń powinien być już wycofany z jazd, to około 25-26 lat. Mówimy tutaj jednak o sytuacji, gdy wierzchowiec nadal cieszy się dobrym zdrowiem i nigdy nie uległ żadnej poważniejszej kontuzji. Jeśli jest inaczej i koń wyraźnie zdradza oznaki zmęczenia fizycznego, a także przeszedł w swoim życiu kilka groźnych urazów kończyn, to emeryturę warto mu zaplanować nawet przed „dwudziestką”.
Tak naprawdę moment przejścia na emeryturę determinuje stan zdrowia konia. Spod siodła powinny być wykluczone wierzchowce, które:
W każdym z takich przypadków rozsądnie będzie odesłać konia na emeryturę i nie ryzykować, że stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszy, co mogłoby być groźne nie tylko dla zwierzęcia, ale także dla jeźdźca.
Jeśli nie dysponujemy własną stajnią i nie mamy warunków, aby opiekować się koniem w domu, to trzeba będzie znaleźć mu inne miejsce, w którym komfortowo dożyje swoich ostatnich dni. Najlepszą opcją będzie przekazanie konia do stadniny, w której będzie pełnić rolę konia towarzyszącego (nie do ujeżdżania).
Można również poszukać dla niego prywatnej stadniny, która za niewielką opłatą zapewni mu dobre warunki i dostęp do pastwiska. Niektórzy właściciele decydują się na skorzystanie z pomocy fundacji, które opiekują się starszymi końmi, m.in. ratując zwierzęta przeznaczone na ubój. Ponadto w sieci znajdziemy namiary na pensjonaty dla koni, które specjalizują się w opiece nad staruszkami oraz schorowanymi wierzchowcami.