U konia w każdym rodzaju kłusa, przednia i zadnia kończyna tworzą „parę", która po przekątnej powinna pozostać względem siebie równoległa. Także w kłusie wyciągniętym, nogi te powinny pozostać równoległe. Aby zanalizować to można oglądać zdjęcia koni w kłusie i sprawdzenie kąta ustawienia przekątnych par kończyn będących w danym momencie w powietrzu. I przekonacie się, że przy poprawnym ustawieniu w kłusie nadpięcie kończyny przedniej oraz zadniej są ustawione względem siebie równolegle.
Czasem możemy zauważyć konie, które wysoko podnoszą przednie kończyny, a tylne ledwo, co „odrywają" lub odpychają od ziemi. Często jeźdźcy mówią, „że taki koń więcej obiecuje przodem, niż daje tyłem". Najczęstszą tego przyczyną jest niedostateczna zaangażowanie i połączenie konia, co sprawia, ze swoboda łopatek i zasięg przednich nóg nie jest wynikiem siły pochodzącej z zadu. Taki koń obniża miejsce położone tuż za kłębem i w tym samym momencie podnosi przód ciała, co nie powoduje obniżenia zadu.
Jeśli nie jesteście pewni czy koń wyciąga bardziej przednie czy zadnie kończyny. Lub nie macie nikogo, kto może pomagać wam z ziemi, to poproście kogoś, aby zrobił wam zdjęcia, albo nagrał waszą jazdę na wideo, i te fragmenty, kiedy wykonujecie chody pośrednie i wyciągnięte. Jeśli zauważysz, ze koń bardziej pracuje przodem, a jego tylne nogi wloką się, to skup się na większym zaangażowaniu zadu, i dzięki temu poprawisz, jakość kłusa.
Na początek zacznij od półparady, co zapewni ci połączenie od zadu do przodu i wykonaj kilka ćwiczeń takich jak częste przejścia, łopatką do środka, jazda na małych kołach, to pomoże ci zwiększyć impuls idący od zadu. I dopiero wtedy poproś konia o wydłużenie wykroku, lecz upewnij się czy jak lekko oddajesz dłonie do przodu, to pomoże zwierzakowi wydłużyć szyję.
Na podstawie książki Jane Savoie „od półparady do zebrania"
Za zgodą wyd Galaktyka