Twoje dziecko od dawna wierci Ci w dziurę w brzuchu, że chce „iść na koniki”? Jeśli w okolicy działa stadnina przyjmująca gości z zewnątrz, to na pewno warto zaplanować rodzinną wycieczkę do niej – niekoniecznie od razu na jazdę, ale na samo oglądanie koni, co już powinno sprawić dziecku ogromną frajdę. Pamiętaj jednak, że pierwsza wizyta z małym dzieckiem w stadninie musi przebiegać zgodnie z pewnymi zasadami, które omawiamy w naszym poradniku.
Konie nie znoszą hałasu – w końcu same porozumiewają się między sobą praktycznie bezgłośnie. Dlatego podstawowa zasada brzmi: nie pozwalaj dziecku krzyczeć, piszczeć i głośno śmiać się przy koniu. Zwierzę może się zdenerwować, zareagować w sposób nieprzewidywalny, czym tylko wystraszy dziecko i z miłej rodzinnej wycieczki nici.
Stała kontrola nad dzieckiem
To najważniejsza zasada. Nie może być tak, że puszczasz dziecko samopas i pozwalasz mu robić wszystko, na co tylko ma ochotę. Szczególnie w przypadku ruchliwych i ciekawskich dzieci rodzice muszą mieć nad nimi stałą kontrolę – w przeciwnym razie możesz się spodziewać nawet stanowczej prośby o opuszczenie terenu stadniny.
Nie pozwalamy dziecku samodzielnie wchodzić do boksów czy na wybieg
Niedopuszczalne jest, aby dziecko samo wchodziło w bliską interakcję z koniem. Chodzi tutaj nie tylko o przestrzeganie podstawowych zasad, ale również o wyeliminowanie ryzyka groźnego wypadku (w tym śmiertelnego). Pod żadnym pozorem nie pozwalaj dziecku wchodzić do boksów, a tym bardziej na wybieg. Może się to odbyć wyłącznie pod nadzorem instruktora.
Podobnie zresztą jest z niewinnym głaskaniem koni. Wielu rodziców bierze dzieci na ręce i pozwala im dotykać zwierząt po drugiej stronie ogrodzenia. Bierz pod uwagę, że może się to skończyć bolesnym ugryzieniem. Najpierw więc pytamy o zgodę opiekuna koni.
Jeśli dziecko złapie bakcyla i będzie zachwycone wizytą w stadninie, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby odwiedzać ją częściej, natomiast docelowo pomyśleć o zapisaniu pociechy na lekcje jazdy konno (w zależności od wieku).