Derkowanie, czyli okrywanie końskiego grzbietu matą z podszyciem, to bardzo popularne rozwiązanie zarówno wśród hodowców, jak i samych jeźdźców. Panuje powszechne przekonanie, że każdy koń powinien być chroniony przed niską temperaturą, co jednak w większości przypadków okazuje się nieprawdą. Derkowanie może wyrządzić więcej szkód niż pożytku. Te tezę uzasadniamy w naszym poradniku.
W opiece nad koniem zawsze warto się kierować najprostszą z możliwych zasad: postępujmy z wierzchowcem tak, aby zapewnić mu warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych. W dzikim środowisku koń nie okrywa się przecież kocem czy derką. Musi znosić każdą pogodę i świetnie sobie z tym radzi. Nieprzypadkowo końska sierść znacznie różni się w sezonach zimowym i letnim.
Zdrowy, zadbany koń nie ma problemu z funkcjonowaniem w nawet kilkunastostopniowym mrozie – oczywiście nie zmuszamy go wtedy do wielogodzinnej przejażdżki. Jeśli wierzchowiec jest regularnie wypuszczany na pastwisko i nie przebywa w przesadnie ogrzewanej stajni, to derka nie jest mu do niczego potrzebna.
Konie są zwierzętami, które doskonale radzą sobie z termoregulacją. Oznacza to, że potrafią samodzielnie dostosować się do panujących warunków pogodowych. Cały czas jednak podkreślamy, że dotyczy to koni, które mają zapewnione możliwie naturalne warunki do życia.
Derkowanie nie jest czymś, co powinniśmy całkowicie odrzucić. Ta metoda może się sprawdzić w przypadku niektórych koni. Przede wszystkim tych w podeszłym wieku, schorowanych czy mających tendencję do przeziębień.
Ponadto derkować można (a często nawet trzeba) konie, które większość dnia spędzają w ogrzewanej hali i stajni, a tylko okazjonalnie wybiegają na mróz czy są przewożone na zawody. W takiej sytuacji, nieprzyzwyczajony do niskich temperatur koń, mógłby doznać szoku termicznego, co w najlepszym przypadku skończyłoby się przeziębieniem.
Uwaga!
Stosujemy wyłącznie derkę bez podszycia (w okresach przejściowych) lub podszytą polarem (przy niskich temperaturach). Nigdy nie powinien to być zwykły koc czy derka puchowa.
Derkować można, ale z głową. Nie wtrącajmy się w sprawy natury, nie uszczęśliwiajmy koni na siłę, zwłaszcza wtedy, gdy nie jest to im do niczego potrzebne.