Jak dochować się zdrowego źrebięcia

Oczywiście każdy ma swoje sposoby, które nie zawsze są dobre. Tak szczerze mówiąc może okazać się to dość trudną sztuką, ale nie przerażajmy się, prawidłowa opieka, pożywienie, dużo, ruchu, uwagi, cierpliwości, troski i miłości pomoże nam w tej sztuce. Nie będę kazać nikomu postępować tak jak tu napisałam, bo każdy najlepiej wie, czego potrzeba jego pupilowi. Jedyna rzeczą, jaką mogę zrobić to podać kilka wskazówek, które mogą pomóc w wychowie lub pozwolą wprowadzić do niego parę korzystnych zmian.

Tak wiec do prawidłowego wychowu naszych nowych członków w stajni, niezbędne jest umożliwienia im ruchu na świeżym powietrzu i słońcu, oraz dostateczne żywienie.

Po upływie 2 tygodni od wyźrebienia, nie wcześniej można zacząć wykorzystywać klacz do pracy, ale początkowo lżejszej. Źrebak powinien stale przebywać przy matce, ponieważ często ssie, w pierwszym miesiącu nawet po 30-40 raz na dobę. Ponadto przebywając przy matce wyrabia chody, rozwija się jego serce, płuca, wzmacniają się mięsnie i kopyta. Jak wiadomo niektóre źrebaki są dość psotne, zaczepne. Lubią poznawać świat, są bardzo ciekawskie, potrafią nawet ugryźć człowieka po to by sprawdzić, co to jest lub jak smakuje, nie wolno go bić za to w żadnym wypadku chodź nie wiadomo jak by nas to zabolało. Jak to się przysłowiowo mówi „nerwy w konserwy”. Do źrebiąt potrzeba cierpliwości, po prostu podnieśmy na niego głos, ale oczywiście nie wydzierajmy się na niego w nieskończoność. Jeżeli spróbuje jeszcze raz nas ugryźć to odsuńmy jego pyszczek i powiedzmy głośniejszym i ostrzejszym tonem „nie wolno”. Nie od razu konik nauczy się, na to potrzeba czasu, ale na pewno przyniesie skutek.

Ze źrebięciem trzeba obchodzić się łagodnie, ale stanowczo po to by było posłuszne człowiekowi. Dobrze jest spędzać z nim codziennie trochę czasu, żeby przyzwyczaiło się do człowieka, głaskać go, mówić do niego spokojnym głosem. Pokazać, że człowiek nie zrobi mu krzywdy. Postarajmy się, aby nasz kontakt z nim był jak najlepszy, żeby nam zaufał, w przyszłości nie będziemy mieli z nim problemów. Około 2 miesiąca lub nawet można troszkę wcześniej zacząć je czyścić miękką włosianą szczotką, z biegiem czasu można użyć plastikowego iglaka, a potem już czyścić na normalnych zasadach. Po pewnym czasie konik sam będzie domagał się takich pieszczot. Nie zapominajmy o najważniejszej rzeczy, a mianowicie podnoszeniu nóg. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to nie wygodne dla konia jak i człowieka, ale im prędzej tym lepiej. Najlepiej jest robić to podczas czyszczenia, jak skończymy z tułowiem powinno się miękką szczotka delikatnymi, długimi ruchami czyszcić każdą nogę po kolei, cały czas mówić do konika spokojnym tonem podnieść przednia nóżkę potrzymać chwilkę i postawić. Jeżeli konik nie będzie się szarpał należy go pochwalić i delikatnie poklepać po szyi, należy tak postąpić ze wszystkimi nogami. Przy tylnich trzeba szczególnie uważać, najlepiej żeby była z nami druga osoba i uspokajała konia. Jest to dla niego nowa sytuacja i różnie może zareagować, ale konia, który od małego jest dobrze traktowany nie ma z tym większych problemów. Lecz są wyjątki z przykrością muszę to stwierdzić. Najważniejsze jest żeby nie tracić nerwów tylko uzbroić się w cierpliwość i próbować. Jak zaczniemy krzyczeć na konia, a co gorsze i niedopuszczalne bić go to nigdy nie uda nam się osiągnąć zamierzonego efektu i zawsze będą problemy z podnoszeniem nóg.

Wspomnę, że pielęgnacja kopyt jest bardzo ważna. Co pewien czas obcina się nadmiernie wyrośnięty róg i wyrównuje kształt kopyta. Pierwszy raz powinno się to zrobić, gdy zauważy się nadmiernie wyrośnięty róg i kopyto nabiera nieprawidłowego kształtu. U źrebiąt mających mało ruchu róg wcale się nie ściera, nieraz już po 2 miesiącach trzeba go przyciąć. Konik, który biega za pracującą matką, niekiedy po twardszych szosach ściera narastający róg, tak, że potrzeba obcięcia go występuje nie wcześniej niż po ukończeniu 5-6 miesięcy. Potem rozczyszczania należy przeprowadzić w zależności od potrzeby, jednak nie rzadziej, niż co 2 miesiące.

Dość nie miłym przeżyciem dla źrebaka jest odłączenie od matki, robi się to w 6 miesiącu życia konika. Odłączenie powinno być natychmiastowe, zabierając klacz w miarę możliwości do innego budynku. Po kilku dniach zapominają o sobie i uspokajają się. Klaczy zmniejsza się dawkę obroku i nieco zwiększa pracę w celu szybszego zasuszenia. Po odsadzeniu źrebię powinni jak najwięcej czasu przebywać na pastwisku. Czasem mniejsze gospodarstwa nie posiadają zawsze ogrodzonego pastwiska. Toteż po odsadzeniu popełnianych jest wiele błędów w wychowie, źrebięta maja za mało ruchu, niekiedy, co jest okropnym błędem stoją cała zimę w stajni. Jeżeli nie posiadamy ogrodzonego pastwiska, a dysponujemy dość dużym ogrodzonym podwórzem, możemy na nie wypuścić źrebaka, tylko musimy sprzątnąć z niego wszystkie niebezpieczne rzeczy, o które konik może się zranić. Trzeba starać się, aby nasz pupil jak najczęściej był na dworze, nawet w mroźne i wietrzne dni. Będzie miał wtedy gęstą sierść, chroniącą ja przed zimnem, będzie bardziej odporne, zahartowane i dobrze umięśnione. Ale nie przesadzajmy z tymi mrozami, jak będzie naprawdę duży mróz, lepiej jest zostawić je w stajni.

Jako pełnowartościowego konia, którego będziemy zajeżdżać możemy uznać konia w wieku 3 lat, nie wcześniej.

 

J.K

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie