Jest to historia oparta na autentycznych wydarzeniach, mówi o koniu, który stał się legendą…
Akcja filmu rozgrywa się w roku 1938 w Ameryce, podczas Wielkiego Kryzysu. Głównymi bohaterami (poza koniem) są: były milioner, a teraz bankrut – Charles Howard, postarzały, cierpiący na artretyzm kowboj – Tom Smith, i dżokej, nie dość, że ciężki, to niewidzący na jedno oko – Johnny „Red” Pollard. Tych trzech ludzi, z którymi los obszedł się dość brutalnie, połączyła miłość do koni. Kiedy wydawało się im, że życie nie ma już żadnego sensu, a kolejny dzień mógłby nie nastąpić, wtedy właśnie pojawia się on – Seabiscuit, o którym w zasadzie można powiedzieć, że jest jednym z nich, bowiem on także przeszedł ciężkie momenty…
Wspomniani mężczyźni poświęcają się treningowi Seabiscuita, który nigdy nie był uważany za kandydata na czempiona wyścigowego. Odrzucony, uważany za dziwaka i już niejednokrotnie skazany na pogardę czy śmierć koń rozpala w tych ludziach nadzieję i wiarę w powrót, w zwycięstwo i odbudowanie własnego szacunku, zarówno dla innych, jak i dla siebie. Odpowiedni trening Seabiscuita oraz przyjaźń i porozumienie nawiązane pomiędzy nim a dosiadającym go dżokejem sprawiają, że koń zaczyna odnosić sukcesy, zaczyna wygrywać w najbardziej prestiżowych wyścigach.
Czy jednak uda mu się pokonać swojego największego rywala? Czy Seabiscuit, pomimo ciężkiej kontuzji, powróci na tor wyścigowy?
Ten film to historia konia, który stał się legendą, i historia trzech ludzi, którzy odnaleźli siebie. Seabiscuit to ukryta pod postacią konia walka z samym sobą, pomimo niepowodzeń, tragedii, uszczerbku na zdrowiu. Pokazuje, jak chęć walki o życie jest w stanie nas zmobilizować i doprowadzić do osiągnięcia wymarzonego celu.
Seabiscuit i jego opiekunowie dostali od życia drugą szansę i cała czwórka wykorzystała ją najlepiej jak tylko mogła.
Monika Piech